Od piątku, 13 listopada 2015 czas się zatrzymał. Nie tylko w 10 i 11 dzielnicy Paryża i Saint-Denis, w którym doszło do horroru, ale w całej stolicy.
Po raz pierwszy, ten sposób na życie, typowe francuskie Art de Vivre było bezpośrednio obrany jako cel.
Kto wiedział, że można zaryzykować swoje życie, przechodząc na drinka z przyjaciółmi, czy na koncert ?
Wszystko o czym zazwyczaj mam ochotę opowiedzieć , aby wyjść i cieszyć się tym, co miasto oferuje najlepszego, wydawało mi się co najmniej banalne.
Pisać o tym co się stało? Już tak wiele zostało powiedziane… a jakby za mało, ciągle za mało, by opisać wszystkie emocje. Czasami lepiej pomilczeć… przez milczenie można również wyrazić swoja żałobę, niezrozumienie, strach, wściekłość. Słowa w takim wypadku mogą okazać się zbyt słabe.
…………;i tylko dlatego, że życie musi toczyć się dalej a barbarzyństwo nie może triumfować , będę kontynuować i robić nadal to co robiłam do tej pory, pisać o miejscach do odkrycia w Paryżu…
zostaw komentarz